Opis
Przed 10 laty, w 2012 roku, stanąłem na rozstajnych drogach. Tak, na rozstajnych, bo trzeba się było rozstać z tym, co z pasją i poczuciem misji się współtworzyło od 22 lat. Trzeba było się rozejrzeć i wybrać drogę. Swoją drogę.
Śmieję się w duchu, kiedy ten moment egzystencjalnego wyboru dziś wspominam, bo taki byłem wówczas mądry, jak wspomniany facet ze starej polskiej komedii (kto pamięta, z której?), proponujący, by iść w prawo. Albo w lewo. Bezradny przewodnik.
Ale poszedłem.
Droga, którą wybrałem – droga „Kontynentów” – wiła się i pięła pod górę tak, bym nigdy nie wiedział, co jest za zakrętem, co jest za górą, za lasem. Prowadziła pod wiatr i po lodzie, sypała śniegiem w oczy i więziła nogi w błocie. Ale nie szedłem sam – od początku spotykałem dobrych ludzi: Autorów, Czytelników, Współpracowników. A najlepszych miałem wciąż przy sobie, w domu. Pomagali mi iść, podpierali, wyciągali z brei, osłaniali przed wichrem i przekonywali, że warto brnąć dalej.
Dariusz Fedor, redaktor naczelny „Kontynentów”
Ze wstępu do książki „Tędy droga”, w której zebraliśmy wszystkie wstępy do „Kontynentów” od 2012 do 2022 roku.
Cały dochód ze sprzedaży tej książki jest przeznaczony na dofinansowanie magazynu „Kontynenty”. Kupując ją, wspierasz najstarsze polskie pismo podróżnicze.